niedziela, 10 czerwca 2018

Post -głodówka -dzień 11

Na razie daję radę. Samopoczucie bardzo dobre. Nawet lepsze niż na poście Dąbrowskiej.Nie ma dylematu co zjeść, bo wolno tylko wodę , nie trzeba gotować dla siebie -dla rodzinki niestety trzeba. Nawet placek dziś im upiekłam i jakoś mnie nie ruszało.
Jestem od dwóch dni bez leków na nadciśnienie i na astmę (wziewy).
Ósmego dnia miałam lekki napad duszności -teraz zero.
Waga od początku -6 kg mniej.

2 komentarze:

  1. Podziwiam samozaparcie. Ja nie mogę przetrwać 4-5 godzin bez zjedzenia czegoś. Ale jak widać efekty są

    OdpowiedzUsuń
  2. to leży w głowie , tylko trzeba sobie wszystko dobrze poukładać

    OdpowiedzUsuń