czwartek, 23 stycznia 2020



Bardziej z konieczności i przymusu niż z chęci, ale spróbuję. Mam ciężki okres za sobą, ciągłe stany zapalne płuc i zero wydolności oddechowej. W lekarzy już niezbyt wierzę, więc spróbowałam medycyny niekonwencjonalnej. Dowiedziałam się, że mam niewydolną trzustkę i śledzionę oraz słabe nerki. Z diety mam wykluczyć gluten, ziemniaki, mięso -więc cóż mi innego pozostało jak nie ukochana dieta warzywno-owocowa. Trochę nie mój czas teraz, ale skoro jest źle -to trzeba działać . Dowiedziałam się też, że nie mam pasożytów i nie jestem zagrożona chorobą nowotworową - czyli dieta przeprowadzona raz w roku robi swoje. Mam bardzo wysoki cholesterol - od 4 miesięcy biorę tabsy i nie spadł mi ani o ułamek dziesiętny . Po diecie Dąbrowskiej zawsze spadek był chociaż o te 50 -60.Tak więc witam w gronie postujących - zakwasowe zdrowie dla wszystkich .
Rankiem zakwas i soczek -seler, marchew, cytryna, jarmuż,jabłko.Treaz właśnie wcinam obiadek- brukselka ugotowana z solą i ziołami , do tego różyczki brokuła , papryka i szpinak -oczywiście całość posypana koperkiem.
Podwieczorek -jabłuszko z piekarnika, a na kolację zobaczymy na co będę miała apetyt.
Nie zakładam długości postoprzypominajki, bo może będzie to bardzo krótki post lub tylko krótka przypominajka -wszystko będzie z korzyścią dla mnie.

poniedziałek, 29 lipca 2019

Dieta Dąbrowskiej -dzień 1

Ponownie zaczynam.
Surowizna rulez.
Śniadanko -pomidorki koktajlowe.
Woda z cytryną i imbirem z listkami mięty.
Obiadek -kalarepka na chrupko, czyli pokrojona w słupki.

Przekąska -tradycyjnie jabłuszko 
Kolacja-pomidorki z ogórkami kiszonymi i koktajl  z warzyw na surowo.