czwartek, 6 września 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 12

Powoli, powoli zbliżam się do końca drugiego tygodnia. Dziś troszkę słabiej z samopoczuciem, bo znów daje o sobie znać wątroba. Trzeba było trochę poleżeć, aby się uspokoiła.Siły witalne za to są na bardzo dobrym poziomie, gdyby nie nadwaga to mogłabym fruwać :).
śniadanie -zakwas z buraków ,herbata z czystka
pomidorek i ogórek kiszony
Obiad -pasztet warzywny
Przepis
duży kawałek selera
2 marchwie
2 pietruszki
1 mały kabaczek
1 mały pomidor
sól, pieprz, czosnek, przyprawa do pasztetów
Warzywa obrać, zetrzeć na tarce o dużych oczkach. Kabaczka zetrzeć osobno do miski, posolić i odstawić na 15-20 minut.Po tym czasie kabaczka odcisnąć z nadmiaru wody -najlepiej przez gazę lub na sitku.Połączyć wszystkie warzywa razem, dodać przyprawy i przełożyć w foremkę do pasztetu.Piec w nagrzanym piekarniku w temperaturze 180 stopni przez 40 minut.Po tym czasie na wierzch pasztetu położyć pokrojone pomidory i piec jeszcze 30 minut.
Smacznego.
Podwieczorek -grapefruit zjadłam całego, bo był wyjątkowo mały
Kolacja -surówka z ogórka kiszonego, pora i jabłka

środa, 5 września 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 11

Apetytu nadal brak. Za to samopoczucie o niebo lepsze. Nawet po schodach lżej się wdrapać. Do biegania, jak sarenka jeszcze długa droga, ale powoli ,powoli do przodu. Całkowity brak apetytu na warzywa zielone trochę mnie martwi. Jem na siłę , bo wiem, że coś muszę zjeść. Ale sama widzę, że porcje są coraz mniejsze. Ze smakiem mogę przełknąć tylko pomidora i jabłko . Zupełnie mi nie wchodzi kapusta. Napoje też na siłę dobijam do 2 litrów.
Śniadanie -zakwas i herbata z melisy
ogórek surowy potarty z rzodkiewką
Obiad -zupa krem z dyni cd.
podwieczorek -jabłko pieczone z cynamonem
kolacja -pomidor , marchewka,rzodkiewka

wtorek, 4 września 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 10

Coraz częściej dopuszczam do głosu myśl, że chyba przejdę na soki.Nie mogę nic w siebie wmusić ,a do zielonego nabieram wstrętu.Surowizna  też już mi nie smakuje.Jeden ciepły posiłek w ciągu dnia zjadam przez 20 minut i pilnuję się mocno, aby go zjeść.
śniadanie zakwas
pomidor i jarmuż kilka listków
obiad -zupa krem z dyni

podwieczorek -marchewka
kolacja - 1/2 grapefruita z pomidorkiem

poniedziałek, 3 września 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 9

Tak właściwie ,to mogłabym nic nie jeść -apetyt zerowy.Wmuszam w siebie na siłę trochę jedzenia, staram się zjeść chociaż ten jeden posiłek ciepły.Waga stoi w miejscu.
Śniadanie -zakwas + herbata z melisy
ogórek i  3 różyczki brokuła  na surowo
Obiad - bigos z kiszonej i surowej kapusty z suszonymi pomidorami i śliwką
Przepis 
 kapusta kiszona pokrojona w małe kawałki
kapusta biała w proporcji 1/3 do kapusty kiszonej -też pokrojona w małe kawałki
suszone pomidory -garść
2 suszone śliwki
listek laurowy
pieprz
sok z jednego słodkiego jabłka 
ziele angielskie
Wszystko wrzucić do garnka ,zalać szklanką wody i gotować aż będzie miękkie -najlepszy jest na drugi, trzeci dzień .
I to była jedyne danie, które zjadłam z apetytem
Podwieczorek -1/2 grapefruit
Kolacja -kalarepka potarta z rzodkiewką
Płyny wypite -dziś mało -łącznie około 1,5 litra 

niedziela, 2 września 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 8

Dziś leniwa niedziela. Wątroba nadal daje o sobie znać. Na razie nie jem cebuli, chociaż mam wielki apetyt na cebulkę na patelni. Dziś trochę czasu, więc zabrałam się za gotowanie bigosu-będzie na poniedziałek na obiadek.W piekarniku upiekłam dynię na dzisiejszy obiad i papryki.Dynię piekę w całości, bo potem nie ma problemu aby ją rozkroić.Papryki piekę przekrojone na pół - po upieczeniu ładnie schodzi z nich skórka.
Śniadanie-zakwas , herbata miętowa
pomidorek ,ogórek kiszony i papryka
II śniadanie różyczki brokuła
obiad -zupa krem z dyni
Dynia hokkaido pieczona w piekarniku -po ostudzeniu przekrajam na pół i usuwam nasiona.
Na zupę starczy 1/3 dyni.
Kroję dynię na kostkę ,zalewam 1 szklanką wody, dodaję 1/2 łyżeczki cynamonu, 5 ziarenek kardamonu i 5 goździków -wszystko gotuję, aż dynia przejdzie przyprawami.Następnie w blenderze blenduję na gładką masę.Ozdoba to listki mięty. Najlepsza na ciepło.
Deser -jabłko pieczone z cynamonem
Kolacja -grapefruit 1/2 z pieczoną papryką

sobota, 1 września 2018

Dita Dąbrowskiej -dzień 7

I tak dobrnęłam do pierwszego tygodnia postu.Jestem pełna podziwu dla siebie. Życzę sobie, aby tej cierpliwości mi nie zabrakło.Dziś kryzys wątrobowy -ból w prawym nadbrzuszu -moja wątroba lub pęcherzyk dają znać, że są ze mną:). Dziś także dzień zawrotów głowy i wahań ciśnienia tętniczego krwi. Z powodu niskich parametrów wzięłam tylko pół tabletki leku obniżającego ciśnienie.
W ciągu dnia ciśnienie w granicach normy, czyli niskie.
Śniadanie -zakwas i herbata z pokrzywy
pomidorek ,ogórek ,rzodkiewki
obiad - leczo z pomidorów ,papryki, cebuli ,pietruszki


podwieczorek -jabłuszko
kolacja- 1/2 grapefruita z papryką pieczoną
Na przekąskę -rzodkiewki i 2 truskawki

piątek, 31 sierpnia 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 6

Chyba przestawił się mój zegar biologiczny, bo wieczorem nie mogę zasnąć.Dziś rano obudził mnie szum w uszach i ból w prawej pachwinie. Spacerek wykonany. Ciśnienie stabilne , wzięłam tyko 1/2 tabletki, bo po wczorajszym spadku bałam się zbytnio je obniżyć.Waga dziś dzięki wczorajszym ogórkom tylko nieznacznie mniejsza.Ważę się dlatego, ponieważ w przypadku dużych obrzęków muszę brać leki moczopędne na zlecenie lekarza.Na duszy też jest miło ,gdy waga spada w dół. Motywacja też bardziej się zwiększa.
Śniadanie -zakwas +woda z cytryną i imbirem
ogórek , rzodkiewki i pomidorki żółte

obiad - druga część zupy kalafiorowej z pietruszką
podwieczorek -grapefruit
kolacja -cukinia z pomidorkami

czwartek, 30 sierpnia 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 5

Oto nadszedł czwartek -dzień 5 na diecie.Powolutku wraca energia. Pod wieczór nasiliły mi się zawroty głowy i moje wysokie ciśnienie spadło do książkowych wartości 120/80 mmHg.Waga też powoli spada w dół. Spadają kilogramy, to i oddychać lżej. Na razie z braku czasu jem to, co pod ręką czyli pomidorki ,pomidorki i jeszcze raz pomidorki.
Śniadanie -zakwas i czystek
pomidorek i kiszony ogórek - w tym roku mam żółte pomidorki z ogródka -są bardzo soczyste i mięsiste

obiad -zupa kalafiorowa przerobiona na kapuśniak
podwieczorek -dwa jabłuszka -z konieczności, bo na stole stał tort bezowy -urodziny córki
kolacja dwa kiszone ogórki i marchewka

środa, 29 sierpnia 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 3

Samopoczucie dobre .Trochę zawaliłam dziś ilość płynów wypitych, ale to przez zbieg wypadków w pracy i w domu. Spacer wieczorny z kijkami zaliczony.Na razie to jedyna aktywność ruchowa na jaką mnie stać.Dziś też byłam w poradni chorób metabolicznych, mam skierowanie na badanie krwi i na kolejną wizytę.Waga jak zwykle złośliwie pokazuje mi ile jeszcze pracy przede mną.
śniadanko -sok z buraka ,marchwi i selera
potem niestety długo, długo nic
obiad zupa kalafiorowa cd
podwieczorek jabłuszko

kolacja miseczka kiszonej kapusty i pomidorek
Płynów mało -może ok 1,5 litrów -jutro się poprawię.
Zdjęć brak, telefon odmówił współpracy.

wtorek, 28 sierpnia 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 2

Każdy post jest inny. Właśnie tego doświadczam. Dziś bez bólu głowy już. Może po ostatniej mojej głodówce aż tyle toksyn się nie nagromadziło? a może to bonus za to, że nie palę papierosów i nie piję kawy? Tego nie wie nikt. Samopoczucie dobre, do lepszego jeszcze daleko, ale już idzie coś zrobić.
Śniadanie  7.00-zakwas + czystek
  II śniadanie -pomidorek i ogórek

do picia imbir z cytryną , herbata z pokrzywy i mięty
Obiad na ciepło 16.00 - zupa kalafiorowa z pietruszką

Podwieczorek -mała łyżeczka borówek i jabłuszko.
Kolacja - pomidorek , szczypiorek , ogórek skropiony cytryną i dwie rzodkiewki.
Do picia duży kubek herbaty z pietruszki.

Nie czuję się głodna i cieszę się, że ponownie zdecydowałam się na post. Bardzo opornie  się do tego zabierałam, bałam się, że nie dam rady, ale teraz wszystkie te obawy minęły.Nie zakładam ile wytrzymam, na poprzednich postach organizm sam dawał znać, że ma dość- teraz pewnie też tak będzie.Przed postem zrobiłam sobie badania krwi, po poście zrobię ponownie i będę miała porównanie. Jedno jest pewne -odkąd odkryłam post mój cholesterol nigdy już nie przekroczył 300 mg. Oby do jutra !


poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Dieta Dąbrowskiej -dzień 1

Ponownie zaczynam.Bez ważenia, z wielkim stresem czy wytrwam ....Ale muszę spróbować -organizm daje znać, że już czas.Zaczynam jak zwykle z marszu, bez przygotowania.Ale to najlepszy sposób w moim wypadku, bo nie zdążę się rozmyślić. A to obrazkowa ściąga co można jeść na diecie. Wydrukowałam sobie i wisi na lodówce.
  

Rano zakwas z buraków i herbatka z czystka. W pracy -herbatka rumiankowa i pomidorki koktajlowe.
Na przegryzkę jabłko, marchewka  i dwa małe ogóreczki.
Obiadek na ciepło -leczo jarskie.
Pod wieczór głowa boli, więc woda z imbirem i cytrynką.
Kolacja -1/2 grapefruita.
Po raz pierwszy od dawna -wieczorny spacer, noga za nogą ale do przodu.
Teraz czas spać, aby przespać ból głowy-ziele angielskie do poduszki do ssania.

niedziela, 10 czerwca 2018

Post -głodówka -dzień 11

Na razie daję radę. Samopoczucie bardzo dobre. Nawet lepsze niż na poście Dąbrowskiej.Nie ma dylematu co zjeść, bo wolno tylko wodę , nie trzeba gotować dla siebie -dla rodzinki niestety trzeba. Nawet placek dziś im upiekłam i jakoś mnie nie ruszało.
Jestem od dwóch dni bez leków na nadciśnienie i na astmę (wziewy).
Ósmego dnia miałam lekki napad duszności -teraz zero.
Waga od początku -6 kg mniej.

czwartek, 7 czerwca 2018

Po co stosuję głodówkę ?
Przez wiele lat w organizmie gromadzą się różne śmieci -sól ,złogi ,stare komórki , martwe komórki itp .
Głodówka lecznicza pomaga je usunąć .
Gdzie znajdują się złogi : ( wg .Małachowa )
a/ tkanka łączna  Pierwszą  oznaką zanieczyszczenia tkanki łącznej złogami jest utrata sprężystości, zaś oznaką oczyszczenia - odzyskanie normalnej sprężystości. Drugą  oznaką jest utrata przez organizm nieswoistej odporności. Rozmaite postrzały,przykurcze, bóle mięśniowe, ogólna skłonność organizmu do zachorowań - to skutek poważniejszego zanieczyszczenia złogami. Oczyszczenie doprowadzi do usunięcia tych zjawisk.
b/  Złogi śluzowe pochodzenia białkowego i skrobiowego gromadzą się w płucach,nosie, głowie i jamie ustnej. Częste przeziębienia, anginy, zapalenia zatok szczękowych, zapalenia ucha, bóle głowy, wysypki na twarzy, utrata wzroku, obłożony język i nieświeży oddech - to skutki tego zanieczyszczenia. Usunięcie złogów z tych obszarów prowadzi do uwolnienia od tego typu chorób.
c/ Skóra stanowi uniwersalny narząd wydalniczy. Oceńcie sami - jej masa wynosi
20% ogólnej masy ciała. Przez skórę człowiek może wydalać trzy i pół razy więcej
odpadów niż przez jelito grube i pęcherz moczowy razem wzięte. Skóra wydala przy
tym praktycznie wszystkie złogi, jakie znajdują się w organizmie. Przetłuszczona,
trądzikowa, krostowata skóra świadczy o tym, że organizm jest „po czubek nosa"
zapełniony  złogami,  a  narządy  wydzielnicze  nie  radzą  sobie  ze  swoją  pracą,
odporność jest osłabiona, oddychanie skórne utrudnione. Jednym słowem, lada chwila
może się zacząć poważna choroba.
Głodówka pozwala w pierwszej kolejności oczyścić skórę, stąd właśnie efekt poprawy jej wyglądu. Regeneruje się jej funkcja obronna, zwiększa odporność.
d/wątroba - bardzo dużo złogów gromadzi się w wątrobie i pęcherzyku żółciowym. Wątroba zatrzymuje substancje obcogatunkowe, które docierają do niej podczas procesu trawienia  z  przewodu  żołądkowo-jelitowego.  Stopniowo  gromadzi  się  w  niej zastarzała żółć, powstają woskowate kamyczki. Prowadzi to do zaburzenia wszystkich rodzajów przemiany materii w organizmie, powoduje zastój krążenia żylnego, osłabia czynność trawienną.
Podczas głodówki, mniej więcej w 7-10 dniu, może się  dokonać oczy-szczanie wątroby w postaci przeczyszczenia. Będzie z was wychodziła czarna, cuchnąca maź . To właśnie stara żółć rozpuszczone woskowate kamyczki.
Kiedy wątroba będzie oczyszczona, odrodzi się przemiana materii - zaczną dobrze
rosnąć włosy, paznokcie, jeżeli byliście chudzi, to przytyjecie, a schudniecie - jeśli
byliście  zaokrągleni,  odbuduje  się  szkliwo  na  zębach,  poprawi  się  ostrość
widzenia, pamięć i trawienie. W rezultacie uregulowania krążenia żylnego znikną
hemoroidy, żylaki na nogach, zregeneruje się czynność płciowa, znikną gruczolaki.
e/jelito - W jelicie grubym gromadzi się masa wszelkich złogów i pasożytów, których
wydalenie was zadziwi. Dotyczy to zwłaszcza osób cierpiących na zaparcia, skąpe
wypróżnienia i wymuszany stolec. Sprzyja temu nieprawidłowe odżywianie i jedzenie w nadmiarze. Warto zaznaczyć fakt, ze w obszarze brzucha często mieści się stłumienie emocjonalne związane z uczuciami smutku, lęku, które powoduje opisane zaburzenia. Zaburzenie czynności defekacyjnej jelita grubego prowadzi do samozatrucia organizmu. Niewyprowadzone przez jelito zanieczyszczenia wchłaniają się do krwi i wydalane są przez płuca (cuchnący oddech), skórę (krosty, trądzik, wysypka), nerki (mętny, nieprzyjemnie pachnący mocz). Głodówka pozwala odbudować i uregulować czynność jelita grubego. Wskutek tego procesu organizm otrzymuje masę energii, znika
 stan przygnębienia. Oddech staje się świeży, a skóra czysta. Normalizuje się krew, ustępują rozmaite „trudne do wyleczenia" choroby.
f/złogi gromadzą się w tkance tłuszczowej i kostnej, słabo pracujących mięśniach - jak w „magazynie złogów". Na zewnątrz jest to mało dostrzegalne, nie-mniej jednak tłumi ważne procesy życiowe zachodzące w kościach.
g/ złogi gromadzą się również w samych komórkach funkcyjnych organizmu. Następuje to wskutek mało ruchliwego trybu życia, obfitego jedzenia, istnienia stłumień emocjonalnych i po prostu z biegiem czasu. Złogi wewnątrzkomórkowe uszkadzają aparat genetyczny, co prowadzi do zanikania lub nieprawidłowej syntezy struktur białkowych, a w konsekwencji do zwyrodnienia komórek. Jeżeli trwa to długo, powstaje nowotwór, który stopniowo się uzłośliwia.
h/złogi w postaci skrzeplin i blaszek odkładają się w naczyniach krwionośnych -
w ten sposób powstają choroby naczyniowe. Widocznym przejawem tego procesu jest
miażdżyca , choroba niedokrwienna , udar  ,  zakrzepica,  zawał i wiele innych. Złe samopoczucie, niepokój, napięcie, stresy, nerwowość, nieuzasadnione po-budzenie świadczą o niezdrowym stanie krwi. Normalnym dla nas stanem powinien być  optymizm,  radość,  beztroska,  pewność  siebie.  Te
  wszystkie  spadki  można wytłumaczyć jednym - czy krew jest czysta, czy zanieczyszczona.

Kiedy zaczyna się głodówkę, organizm, dzięki mechanizmowi homeostazy informacyjno-ehergetycznej, zaczyna „wymiatać" na zewnątrz złogi, regenerować strukturę tkanek i czynności narządów. Proces ten prowadzi do tego, że wszystko, co zostało wcześniej zgromadzone  w opisanych wyżej miejscach, gwałtownie (na przykład amoniak usuwany jest podczas głodówki tysiąc razy /!/ intensywniej niż normalnie) przedostaje się do krwiobiegu i narządów wydalniczych, aby zostać wyrzucony z organizmu. Nerki, jelita i płuca pracuj ą podczas głodówki bardzo intensywnie,
wyprowadzając  z  organizmu  trujące  produkty  rozkładu tłuszczu  (aceton,  kwasy tłuszczowe),  białka  (tyrozyna,  tryptofan),  fenyloalaninę,  fenol,  krezol,  indykan (wszystkie te substancje toksyczne mają nieprzyjemny zapach), pestycydy, metale ciężkie, radionukleotydy, leki, dodatki spożywcze itp. Płuca wydalają około 150 rozmaitych toksyn w stanie gazowym. Prowadzi to do
intoksykacji - gwałtownego pogorszenia samopoczucia osoby przeprowadzającej głodówkę: Jest to proces naturalny, którego nie należy się bać, lecz trzeba przetrzymać i wspomagać go rozmaitymi zabiegami oczyszczającymi: lewatywą, piciem wody (specjalnie oczyszczonej, destylowanej), myciem ciała (bez mydła), spacerami po świeżym powietrzu, płukaniem ust.
Możecie ocenić zanieczyszczenie własnego organizmu na podstawie złego samopoczucia, obłożonego języka (w zależności od rodzaju i grubości nalotu), mętnego moczu i ilości osadu w moczu, ilości ropy i śluzu wydzielających się z oczu, uszu, nosa, zapachu waszego ciała i oddechu.
W pierwszej kolejności organizm pozbywa się zastanej wody, soli kuchennej, soli wapnia. Następnie zużywana jest chorobowo zmieniona tkanka, tłuszcz znaj-dujący się wewnątrz jamy brzusznej, mięśnie. To jest właśnie proces autolizy, który prowadzi do uwolnienia organizmu od toksyn i
złogów. Następnie dokonują się dwa procesy równoległe - zgodnie z zasadą priorytetu zużywane są tkanki organizmu oraz odbywa się oczyszczanie wewnątrzkomórkowe. Procesy te trwają przez cały
okres głodówki korzystnej fizjologicznie. 
Dlatego też, kiedy podczas głodówki wystąpią u was nagle silne bóle, znaczyć to będzie, że siła życiowa „odrywa" w tym momencie najstraszniejsze złogi i likwiduje patologię.
Nagłe i silne napady głodu, występujące w ciągu pierwszych 20-25 dni głodówki, wskazują na „bunt" organizmu przed oczyszczaniem. Jeżeli jednak uczucie  głodu pojawia  się  po tym  okresie,  należy  zakończyć  głodówkę. Przeczekajcie ten głód 30-60 minut. Jeśli nie ustąpi, będzie to oznaczało, że przekroczyliście czas głodówki korzystnej fizjologicznie i pora ją zakończyć.
W dzisiejszych czasach ludzie mają tak przepełnione złogami organizmy, że mogą
ginąć nie z głodu, lecz wskutek opisanej wyżej intoksykacji.Narządy wydalnicze nie nadążają z unieszkodliwianiem i usuwaniem złogów z organizmu. Powstaje „blokada" - organizm nie przystosowuje się do głodówki. Zazwyczaj dzieje się to w 5-10 dniu. Osoba przeprowadzająca głodówkę przestaje tracić na wadze, pojawiają się  osłabienie,  nudności,  ból  głowy,  bezsenność,  może  wzrosnąć  temperatura, wystąpić  osłabienie  i  arytmia  serca.  Są  to  podstawo
we  oznaki  „blokady"  (silnej intoksykacji).  Jeśli zaś w procesie głodówki leczniczej produkty rozpadu usuwane są z organizmu za pomocą szeregu zabiegów (lewatywy, kąpiele, masaż, zwiększona wentylacja płuc, spacery), to  organizm  osoby  poddającej  się  głodówce  wytrzymuje  nawet  30-40  dni  bez jakichkolwiek objawów samozatrucia.
Jeżeli jednak objawy „blokady" narastają pomimo stosowania wymienionych wyżej zabiegów, należy przerwać głodówkę. Po dwu-trzytygodniowym okresie re-generacji (odżywianie sokami i świeżymi warzywami) powtórzcie głodówkę. Wy-bierzcie krótką - 3-7 dni.

sobota, 2 czerwca 2018

Post -głodówka -dzień 3

Na razie wytrzymuję ,czuję się dobrze .Piję tylko wodę ,bez żadnych dodatków .Nadal upały ,więc doskonały moment ,bo jeść się nie chce.Dziś trochę język obłożony i metaliczny smak .Wypijam 2,5 litra wody przegotowanej .Więcej nie daję rady .

czwartek, 31 maja 2018

Post tym razem bez numeru -po prostu kolejny post -dzień 1

Zaczynam znów ,ale trochę inaczej niż zwykle .Zaczynam głodówką ,czyli postem o wodzie .
Jest gorąco , jeść się nie chce , dużo piję i to wszystko na razie .Chciałabym wytrzymać dłużej -zobaczymy jak będzie .Poczytałam sobie o głodówkach -" Lecznicza głodówka" - Małachow- bardzo ciekawa lektura .

poniedziałek, 12 marca 2018

Turnusy z dietą Ewy Dąbrowskiej

Kto nie ma siły sam -są specjalne turnusy z dietą Ewy Dąbrowskiej -razem raźniej .Bardzo bym chciała kiedyś na taki turnus pojechać razem z mężem ....
Adresy tu
Inowrocław
Mielno
Karpacz
Kołobrzeg
Węgrów
Gołubie

piątek, 16 lutego 2018

Dieta Dąbrowskiej -warzywa z patelni

Czas  odpowiedni na przypomnienie sobie dobrej zmiany dla ciała i ducha -czyli dieta warzywno- owocowa .Dziś trzeci dzień . Nic sobie nie zakładam. Tyle ,ile dam radę -to wytrwam .
Rano -zakwas z buraków na dobry początek dnia .
Potem marchewka do schrupania .
Przed południem -miseczka kiszonej kapusty .
Cały czas na rozgrzewkę -herbata imbirowa z cytryną .
Obiadek na czerwono
Warzywa z patelni na czerwono
1 papryka
1 buraczek
2 cebule
1 mała pietruszka
1 marchew sól ,pieprz ,kurkuma do smaku
Pokroić cebulę w plasterki , wrzucić na  gorącą patelnię ,dodać wody i dusić pod przykryciem 15 minut.W tym czasie obrać pozostałe warzywa i pokroić t paski -papryka i talarki -marchew ,pietruszka ,buraczek.Pokrojone warzywa dodać do uduszonej cebuli ,uzupełnić wodę i dusić pod przykryciem do miękkości- 15 -20 minut .Na koniec przyprawić wg uznania .Smacznego.



piątek, 26 stycznia 2018

To co miało być postem -okazało się przypominajką .

Niestety, moja astma pokazała,że ona tu rządzi i muszę wziąć leki sterydowe.Dlatego mój post przerodził się w przypominajkę niestety, ale nie odpuszczam.Zacznę później od nowa.

czwartek, 25 stycznia 2018

Dzień 4 z Ewą Dąbrowską

To nie są żąrty -mamy już dzień czwarty.
Nieco sennie dziś od rana ,więc czas na dynię.Tylko hokkaido potrafi postawić mnie na nogi .
Rano dla odmiany dziś sok z kiszonej kapusty zmieszany z wodą -1 szklaneczka.
Przegryzka -sok z selera , szpinaku i marchewki.
Śniadanko - sałatka warzywna skropiona cytryną(ogórek kiszony, marchewka, rzodkiewka, sałata lodowa).

Przegryzka druga- 1/2 grapefruita.
Obiad -zupa krem z dyni.
 Pdwieczorek -dwa pieczone jabłuszka z cynamonem.
Kolacja -sałatka z rzodkiewki ,sałaty lodowej , pomidorka i papryki.
Piję głównie wodę z cytryną i imbirem.

środa, 24 stycznia 2018

Dzień 3 z Ewą Dąbrowską

Dziś odebrałam wyniki badań. Wszystko w normie, nawet cholesterol powoli spada.To pierwszy spadek od wielu lat, więc jest z czego się cieszyć.
Dzień zaczęłam jak zawsze zakwasem buraczanym.
Potem był pomidorek na zakąskę.
Drugie śniadanie
sałatka z sałaty kruchej ,ogórka kiszonego i szczypiorku z dodatkiem papryki .
 Obiad -pieczona papryka i pietruszka z selerem.
Do tego dużo wody z imbirem i cytryną.
Na deser pieczone jabłuszka dwa z cynamonem i kardamonem.
Kolacja na ciepło -bigosik z kapusty kiszonej.

wtorek, 23 stycznia 2018

Dzień 2 z Ewą Dąbrowską

Trwam ,trwam ,trwam .Strasznie długo zanim się zabrałam , ale teraz już jestem w pełni odpowiedzialna za siebie.Mogę sobie stać obojętnie obok wielu dobrych rzeczy i nic.
Śniadanko - zakwas z buraków -to akurat uwielbiam
marchewka i pomidorek na dokładkę
Obiad
Leczo ugotowane już wczoraj , doprawione papryką ,chili  i ziołami .Ta porcja starcza mi na dwa dni.
Dodaję do leczo marchewkę ,obok cebulki ,papryki , pora i pomidorów.
Piję jak smok wawelski -same ziółka - rumianek ,majeranek ,miętę , czystek.
Głowa boli ,ale nieszczególnie.jest do wytrzymania.
Podwieczorek - grapefruit .
Kolacja -mix sałat z marchewką i pomidorkiem.



poniedziałek, 22 stycznia 2018

Wracam na zdrowe tory -dzień 1 z Dąbrowską

Witam ponownie.Dziś ostatecznie zaczynam ponownie tango z p.Dąbrowską .Dzień 1 przeżyłam o dziwo bez bólu głowy -może na nockę coś się będzie szykowało.
Rankiem na czczo ,bo zrobiłam sobie kontrolne badania -profil lipidowy , morfologię , TSH ,  dodatkowo - diastazy i alaty.
Odbieram w środę -zobaczymy co będzie.
Ze względu na oczy zostawiam sobie wit.D i wit.B , no i moje przyboczne p/astmatyczne miłości .
W pracy woda i przecier pomidorowy własnej produkcji + jedno jabłuszko .
W domku obiadek -bigos postny ze słoiczka .


Hektolitry napoju -woda + imbir + plasterek pomarańczy.
Kolacyjka - pieczone jabłuszko z cynamonem i kardamonem.
Wieczorne podgryzanie -marchewka .
Do tego jeszcze 2 szklanki soku z kiszonych ogórków.