Wróciłam .Po 21 dniowym wyjściu -wracam na dietę Dąbrowskiej. Nie zakładam ile dam radę ,z każdego dnia będę się cieszyć :). Ograniczam kiszone ogórki ,spróbuję trochę więcej sałat i kapusty. Zobaczymy. Liczę na dalsze pozytywne efekty .BMI początkowe ponad 40 ,w dniu dzisiejszym 44,5(
tu możesz obliczyć swoje BMI) . Po pierwszym poście dużo lżejsza się czuję ,mogę swobodnie chodzić .Pierwszy post wytopił tłuszcz ,ale jeszcze dużo zostało do "zjedzenia". Mam nadzieję ,że teraz trochę ulży i poleczy stawy.Nie ukrywam ,że chciałabym także uleczyć moje nadciśnienie , niektórym osobom już po pierwszym poście udało się nie brać leków .Ja niestety w połowie pierwszego postu nadal po pół tabletki musiałam brać .Nadal też biorę leki na astmę ,ale duszności się już sporo zmniejszyły i leki biorę tylko rano.Do wyleczenia pozostały stawy ,kręgosłup , ropiejące oczy ,stłuszczenie wątroby i wielki cholesterol .Mam także nadzieję ,że moje szalejące cukry się ustabilizują i o zespole metabolicznym będę mogła zapomnieć .
Całkiem spora lista życzeń .Dochodzi jeszcze jedno -mąż stwierdził ,że jak będę lżejsza od niego ,to będzie mógł nosić mnie na rękach - po kilkunastu latach małżeństwa to całkiem kusząca propozycja:).
Lista produktów na cały dzień
2 marchwie,
2 pomidorki ,
*1 malutka dynia
*1 papryka czerwona,
parę plasterków żółtej papryki
1 liść pekinki
3 liście kapusty czerwonej
2 jabłka
1 mały grapefruit zielony
1 szklanka zakwasu
1 cytryna
herbata z czystka , miętowa ,pokrzywowa - po 1 saszetce
Menu na dziś
śniadanie : 2 sztuki marchewki , 1 pomidorek koktajlowy, listek pekinki , 1/3 papryki
obiad : frytki z dyni i pietruszki (* razem z nimi w piekarniku piekła się resztka dyni i papryka na dzień jutrzejszy do konsumpcji)
surówka z czerwonej kapusty
liście kapusty drobno poszatkować ,zasypać odrobinę solą himalajską ,wydusić , dodać jedno pokrojone na drobno jabłko i skropić sokiem z 1/2 cytryny
kolacja: to 1 grapefruit oraz pomidorek i jabłko .
Muszę kontrolować ilość płynów .Oprócz lekkiego ssania -innych objawów brak:).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz