Nadal do przodu .Mam lęk przed rozszerzeniem diety , boję się ,że przekroczę te magiczne 800 kalorii , że wróci do mnie to ,co straciłam.Dziś samopoczucie dobre, trochę dokucza ostroga piętowa ,ale podobno na wychodzeniu nadal procesy lecznicze zachodzą .Kości bardzo długo zanim się zregenerują , więc może ten drugi post da coś więcej.Z góry przepraszam ,że nie ma zdjęć -niestety zepsuty mam aparat :(.
Menu na dziś
śniadanie
1 szklanka zakwasu z buraków
1 szklanka soku z grapefruita , 4 śliwek , plasterka ananasa
Drugie śniadanie
sałatka - pomidor ,ogórek kiszony,cebulka
Obiad
Zupa kalafiorowa
1 pietruszka
3 marchewki
6 różyczek kalafiora
sól ,pieprz, zioła prowansalskie
ziele angielskie
liść laurowy
1/2 łyżeczki oleju
Warzywa zetrzeć na tace,kalafior rozdzielić na małe różyczki
Wszystko razem wymieszać , zalać wodą ,dodać przyprawy i gotować 20 minut.Po zagotowaniu dodać olej i wymieszać .Podawać na ciepło.
Podwieczorek
2 pieczone jabłka
Kolacja
surówka -marchew ,rzepa , kilka kropli oleju z lnu ( po otwarciu musi być przechowywany w lodówce ).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz